piątek, 28 marca 2014

i'm dying in this town

Zaczęliśmy umierać inaczej, ona umierała wśród książek , z których powoli już nic nie rozumiała , a ja umierałem nad kieliszkiem. Kiedy tak siedziałem w zadymionym pokoju patrząc się tępo w przestrzeń myślałem o tym, że kiedyś umieraliśmy razem. Chciałem znowu umierać w łóżku z nią,  znowu oddać, sprzedać i wymienić wszystko za te kilka minut wspólnego umierania.
Boże, kto by pomyślał, że jej jedynym marzeniem będzie urodzić się na nowo.



only lovers left alive

środa, 26 marca 2014

sunshine

Jest ładna pogoda, ja dzisiaj skończyłam szkołę bardzo wcześnie i jedyne o czym marzę w tym momencie , to pozbyć się tych wszystkich natrętnych myśli. Cały czas po mojej głowie chodzą złe duchy, a ja już powoli zaczynam się poddawać temu co mi mówią. Może, to brzmi jak bełkot szaleńca, ale naprawdę nie wiem jak inaczej mogłabym to ująć. Jestem z siebie niezadowolona chyba  w każdej dziedzinie mojego życia. Już naprawdę od pierdół począwszy skończywszy na rzeczach ważnych, a bynajmniej tak wyglądających w moim mniemaniu.
Jestem w bardzo ciemnym i wilgotnym miejscu i choć słońce świeci jasno na moją twarz, to ja nie czuje ciepła jakie powinno przynosić. Powinnam przestać się nad sobą użalać.





sobota, 15 marca 2014

Siobhan no.2

Dużo ludzi zadawało mi pytania, dlaczego cały ten czas trwam przy Siobhan i co w niej jest takiego fascynującego. Mówili " ona jest taka mroczna".
Jednak ja kurczowo trzymałem się zdania, że jest to najlepsza osoba jaka żyje na tym marnym świecie. Była chłodna i gburowata, była egoistyczna i czasem jakaś taka wulgarna. Jednak była także prawdziwa. wszystko co robiła było szczere i nad niczym się nie zastanawiała dłużej.Choć pisałą wiersze i mówiła o Bogu, to nigdy nie złapałem jej na myśleniu o życiu. Ona żyła, nie czekała az życie się zacznie, ale w momencie kiedy się urodziła, po prostu zaczęła żyć.
Kochałem ją i czułem, że moim jedynym celem życiowym jest zatrzymaś ją przy sobie.
Cóż nie udało się.